On był samotny, jej było źle, gdzieś w Internecie poznali się.
On się zakochał ze samych zdjęć, bo tam rusałka, dziewczę na pięć.
Szczęka mu spadła aż pod sam stół, dał jej komentarz dziesięć i pół.
A kiedy w końcu spotkali się, on jej nie poznał dlatego, że.
Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara. } x2
On chciał zakochać się z całych sił.
Lecz ciągle widział ten wielki ryj.
W łóżku i w pracy, noce i dnie.
Z hipopotamem kojarzył się.
Rapapara, rapapara miała ryja jak kopara. } x2
Aż w końcu przyszedł zimowy czas, śniegu nasypało aż po pas.
Gdy on do pracy wyruszyć chciał, ujrzał, że w śniegu ugrzązł mu star.
Płacząc przeklinał parszywy los, wtedy: "pomogę" - usłyszał głos.
I kiedy w starze zarzucał bieg, to ona ryjem spychała śnieg.
Rapapara, rapapara i tym ryjem jak kopara.
Rapapara, rapapara odkopała chłopu stara.
Więc przyznaj się teraz, przyznaj się sam,
śmiałeś się z ryja, śmiałeś jak cham.
I brałeś do ręki sękaty kij, i plułeś, i szczułeś ten wielki ryj.
Lecz karty rozdaje parszywy los, i ryj bywa cenny jak złota stos.
A więc nie śmiejcie się z cudzych wad.
Bo one mogą zbawić wasz świat.
Rapapara, rapapara nawet morda jak kopara.
Rapapara, rapapara zasługuje na browara!
Rapapara, rapapara nawet morda jak kopara.
Rapapara, rapapara zasługuje na browara!